„Inland Empire” to opowieść o realizacji hollywoodzkiego filmu, który – zdaniem reżysera – ma szansę stać się ogromnym przebojem, a z jego twórców uczynić gwiazdy światowego formatu. Jest jednak pewien problem. Obraz powstaje według scenariusza inspirowanego cygańską legendą z Polski, który kilka lat wcześniej trafił już do produkcji. Zdjęć jednak nigdy nie ukończono, gdyż odtwórcy głównych ról zostali zamordowani. W Hollywood krąży plotka, że skrypt jest przeklęty, ale twórcy nie traktują ich poważnie.
Do głównych ról zostają zaangażowani Nikki i słynący z miłosnych podbojów Devon. Oboje zapewniają, że ich relacje pozostaną czysto zawodowe, ale nikt im specjalnie nie wierzy. Para oczywiście trafia do łóżka. Wtedy jednak świat realny zaczyna mieszać się z filmowym.
„Inland Empire” to ostatni pełnometrażowy film Davida Lyncha i zarazem jedyny stworzony w Polsce (zdjęcia realizowano m.in. w Łodzi i Warszawie) z udziałem polskich twórców. Wszystko zaczęło się od wizyty reżysera na festiwalu Camerimage w 2003, która zaowocowała etiudą „The Green Room in Łódź”, rozbudowaną ostatecznie do pełnego metrażu. Na ekranie, obok hollywodzkich gwiazd, takich jak Laura Dern czy Jeremy Irons, zobaczymy m.in. Karolinę Gruszkę i Krzysztofa Majchrzaka.

